Komorze pełne tajemnic


Dodano: 1 lutego 2023

W 1813 roku na europejskich polach bitew gasła napoleońska gwiazda. W tym czasie ks. Pochard toczył własną batalię, której stawką było jego zdrowie i sprawność fizyczna. Dnia 25 sierpnia doznał w Nekli skomplikowanego zwichnięcia nogi, które przez kilka kolejnych miesięcy uniemożliwiało mu chodzenie. Troska, jaką okazali mu domownicy i życzliwe osoby, do których ksiądz zaliczył również rosyjskich oficerów, kwaterujących wówczas u Skórzewskich w Komorzu, sprawiła, że na Boże Narodzenie 1813 roku zaczął wstawać z łóżka. Jedną z tych zatroskanych o niego osób był starosta kopanicki Antoni Poniński (1732-1818) z pobliskiego Brzóstkowa, który – jak pisze ksiądz – „zaopatrzył mnie w wino, soki do picia oraz książki do czytania i często mnie odwiedzał”. To najprawdopodobniej w czasie tych odwiedzin sędziwy Poniński wtajemniczył go w dawne dzieje Komorza:

Tego roku [1813] dowiedziałem się od naszego sąsiada, starosty Ponińskiego, że duży murowany dom znajdujący się obok zamieszkanego przez nas pałacu czy zamku, a który składa się jedynie z kilku piwnic podziemnych, sali ze sklepieniem na całą długość i szerokość budynku oraz wielkiej sali na piętrze, z dużym kominkiem oraz dwoma bufetami na zastawę, talerze, kieliszki, kubki etc., był zbudowany przez pana tego miejsca po to, by wydać ucztę na cześć króla Kazimierza, który często przyjeżdżał do Pyzdr i był tam zapraszany z rocznym wyprzedzeniem. Ten dom może służyć jako skład do przechowywania mebli lub jako całkiem wygodna piwnica. Można tam też mieć skrytki lub tajne miejsca, w których można by przechowywać sporo rzeczy.

Relacja Antoniego Ponińskiego, człowieka oczytanego i spokrewnionego poprzez matkę z rodziną Domiechowskich, od dawna związanych z ziemią żerkowską, posiada dużą wartość i świadczy o wczesnym rodowodzie opowieści o wizytach, jakie w XIV wieku król Kazimierz Wielki miał składać w Komorzu właścicielowi tamtejszych dóbr. Jak podaje Jan Długosz, latem 1331 roku krzyżacy przypuścili gwałtowny atak na Pyzdry, spodziewając się zaskoczyć w nich młodego królewicza Kazimierza, który jednak w porę opuścił miasto i schronił się w okolicznych lasach. To właśnie w położonym po drugiej stronie Warty Komorzu miało dojść do bitwy, w trakcie której pokonano krzyżaków, a ciała poległych w niej Polaków pochowano w jednej mogile w pobliżu nieistniejącego dzisiaj kościółka św. Stanisława, któremu poświęcimy nieco więcej miejsca w kolejnych Aktualnościach. Ciała zabitych krzyżaków i ich sojuszników pogrzebano ponoć w dwóch leśnych mogiłach na rozstaju dróg. Powstałe w ten sposób kopce, zwane „mogiłami potępieńców”, miały przetrwać do początku XIX wieku, kiedy las został wycięty, a na jego miejscu utworzono pole uprawne.

Ks. Maksymilian Łukaszewicz, XIX-wieczny dziejopis i proboszcz żerkowski, podaje, że oprócz rycerstwa krzyżakom stawił czoła „liczny zastęp włościan z Komorza i okolicznych wsi, którzy po wyprawieniu żon, dzieci i dobytku swojego, w dalszą bezpieczniejszą stronę ku Kretkowu i Ostrowu [prastara osada istniejąca przed założeniem obecnego Żerkowa – J.G.], uzbrojeni w widły, siekiery, drągi i kosy schronili się także do lasów Komorza i Przybysławia i tu postanowili nie pozwolić się wziąść jak barany Krzyżakom, lecz bronić się do upadłego, i albo zginąć chwalebnie, albo zwyciężyć”.

Skąd ks. Łukaszewicz czerpał wiedzę na ten temat? We wstępie do swojej pracy: „Strażnica Ostrów i miasto Żerków” (Poznań 1891) pisze: „Nie mogę milczeniem pominąć Ignacego Drogosława Skorzewskiego, dziedzica Komorza i Nekli, męża światłego i lubownika rzeczy narodowych, który mi ochoczo otworzył drogocenny swój księgozbiór w Komorzu, w którym pomiędzy innemi znalazłem rękopis, książkę in 4 majori, w skórkę oprawną pod tytułem: «Orbis Polonus ab antiquissimis temporibus usque ad modernum aevum per Aegidium Skorupka Venatorem etc. descriptus an. D. 1513». – Były to Miscellanea, rozmaitości skrzętnie pięknym i czytelnym charakterem częścią po polsku, częścią po łacinie spisane, o czem Skorupka wiedział, co od drugich zasłyszał, na co na własne oczy patrzał, odnoszące się wyłącznie do dziejów starej Polski, z których o niejednym ważnym dowiedziałem się szczególe, jak n.p. o Kasztelanach, o napaści Szamotulskich z Krzyżakami na Pyzdry i Komorze, o pobycie królewicza Kazimierza w tych stronach […]”.

Ks. Łukaszewicz kontynuuje zapoczątkowaną w średniowieczu i podjętą przez Jana Długosza wizję sporu pomiędzy dworem królewskim i wojewodą poznańskim oraz starostą wielkopolskim Wincentym z Szamotuł: mianowanie przez Władysława Łokietka królewicza Kazimierza namiestnikiem wszystkich ziem północnych (Wielkopolska, Kujawy, Sieradz) miało wywołać głębokie niezadowolenie tego dostojnika i popchnąć go do współpracy z krzyżakami, krótko mówiąc, do zdrady. Jak twierdzi nasz żerkowski dziejopis, młody namiestnik nie miał zamiaru przeszkadzać Wincentemu z Szamotuł w administrowaniu Wielkopolską, a ponadto „[…] w Poznaniu rzadko kiedy się pokazywał i najczęściej w Pyzdrach i sąsiedniem Komorzu dla tem większej wygody i swobody swojej przemieszkiwał, gdzie mu ówczesny dziedzic Drogosław, comes et amicus królewicza, przodek dzisiejszych Drogosławów Skórzewskich, murowaną wystawić kazał kamienicę”.

Księdzu Pochardowi zawdzięczamy syntetyczny opis owej „kamienicy”, ale zanim zniknęła bezpowrotnie w latach 70-tych XIX wieku, została raz jeszcze przywołana we wspomnieniach Kazimierza Skórzewskiego. Ten urodzony w 1863 roku przedstawiciel linii podkomorskiej Skórzewskich, spokrewniony z wymienionym wyżej Ignacym Skórzewskim, dziedzicem Komorza i Nekli, jest również przekonany, że związki Komorza z rodem Drogosławitów sięgają średniowiecza. W rzeczywistości Komorze nabył dopiero w 1759 roku podkomorzy poznański Michał Skórzewski i pozostało ono z przerwami w rękach tego rodu aż do wybuchu II wojny światowej. W spisanych w czasie okupacji wspomnieniach, zatytułowanych przez ich autora: „Odwiecznego gniazda rodzinnego dziwne koleje” (Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie, sygn. Sm 2121), Kazimierz Skórzewski dostarcza interesujących informacji na temat wyglądu „kamienicy”, czyli budowanej w Wielkopolsce i znanej w literaturze przedmiotu późnośredniowiecznej murowanej wieży mieszkalnej. Jako posag córki Ignacego Skórzewskiego Heleny, Komorze przeszło w latach 50-tych XIX wieku pod zarząd jej męża Kazimierza Niegolewskiego, który ostatecznie musiał sprzedać ten cenny majątek, położony u ujścia Prosny do Warty. Na czas, kiedy Kazimierz Niegolewski był gospodarzem w Komorzu, przypada sugestywny opis tego obiektu, który wkrótce miał zostać całkowicie rozebrany przez nowego właściciela dóbr komorskich, Niemca Karla Ritscha. Pisze Kazimierz Skórzewski:

Gdy się Komorze w r. 1878 dostało w ręce bardzo zamożnego i niby doświadczonego Ritscha, uważaliśmy je naturalnie za bezpowrotnie stracone, byłem wówczas 15-letnim wyrostkiem, ale serce mi się krajało na myśl o tym. Podczas bowiem trzechletniego własnego wujostwa na Komorzu gospodarstwa, bywaliśmy od czasu do czasu z rówieśnikami Niegolewskimi w owej dla mnie pełnej uroku rodzinnej siedzibie, w starem ogromnym dworzyszczu, wśród odwiecznych olbrzymich lip i dębów, w komnatach spłowiałymi adamaszkami pociągniętych, z kominkami o wielkich kapturach, herbami ozdobionymi, piece kaflowe starogdańskie, zdobione ślicznymi pejzażami, naiwnymi figurami i scenami. Cała atmosfera rodzinnej przeszłości i tradycji napełniała mnie wówczas zaledwie wyrostka niewypowiedzianym urokiem.

Sugestywna relacja Kazimierza Skórzewskiego nie pozwala jednak na odtworzenie wyglądu tego „starego ogromnego dworzyszcza”. Z pomocą może nam przyjść wizja z 1659 roku, szczegółowo opisująca obiekty wchodzące w skład komorskiego dworu, a więc „budowanie wielkie”, „Dwór na Podstarostwie” wraz z budynkami gospodarczymi oraz ogrodami i sadem. Pozwólmy teraz przemówić XVII-wiecznym dokumentom:

Dwór, w którym naprzód budowanie wielkie, do którego w sieni drzwi na zawiasach y z zamkiem, w który sieni iest okien cztery. W których oknach czterech całych kwater nie masz, drugie poprawy potrzebują. W tysz sieni na dole komin jeden zły. Z tey sieni dwie Izbie, iedna stołowa, do niej drzwi na zawiasach z zamkiem, okien siedm, iedny kwatery cały nie masz. Piec malowany zły. Stołów trzy, na Szragach. Posacka Astrichem położona. Do Drugi Izby są drzwi na zawiasach i z zamkiem dobrym, okien w ołów sześć, kwater całych dwuch po połowicy. Cztery zaś złe. Piec malowany, stół, ławy trzy. Posadska drewniana. Z tey że Sieni są dwie komorze, z których są drzwi, w iedny komorze okna całego nie masz, w drugi komorze iest okno dobre, trzecia komora zabita. Przy wschodzie pierwszym na górę okna dwie całe. Apteczka ze drzwiami, w który Apteczce są lisztwy na koło z ławami, okna dwie, iedno niedobre. Spiżarka, z który sąm drzwi z wrzeciądzem na zawiasach, okno iedni w drzewo nie dobre. Lisztwa iedna, na wtóry wschód na górę są drzwi na zawiasach z gankiem bez klucza, sień na górze wielgi. Posadzka drewniana położona, kominy dwa, zresowane obadwa, w tey sieni okna cztery, kwater całych nie masz ośmi, w ołów kwatery w górę dwóch nie masz. Miasto kwater są okienniczki drewniane cztery na zawiasach, czterech nie masz. Z tey sieni do pierwszego pokoiu drzwi na zawiasach z zamkiem bez klucza y klamki, w tym Pokoiu okien dwie w ołów, kwatera iedna zła. Piec nie dobry. Z tego Pokoiu do drugiego pokoiu drzwi na zawiasach z zamkiem. W tym że pokoiu okien cztery, w trzecim pokoiu drzwi na zawiasach z wrzeciądzem bez zamku, okien cztery, kwatera iedna zła. Do czwartego pokoiu drzwi na zawiasach z wrzeciądzem bez zamku, okien dwie całe. Do piątego pokoiu drzwi na zawiasach z zamkiem bez klucza, w tym że pokoiu okien dwie całych, piec poprawy potrzebuie, Drzwi iedne do sieni z klamką na zawiasach. Drugie drzwi do komórki na zawiasach bez zamku. Trzecie drzwi do szóstego pokoiu na zawiasach z zamkiem bez klucza. W tym pokoiu okien trzy całych. Drzwi iedne na zawiasach do sieni z zamkiem, drugie drzwi na ganek na zawiasach z zamkiem bez klucza. Na Salę z balasami podłoga tarcicami niedobra. Do siódmego pokoiu drzwi na zawiasach z zamkiem , w tym że siódmym pokoiu okien pięć, szyb kilka stłuczonych, Piec niedobry. Do ósmego pokoiu drzwi z zamkiem na zawiasach, okien pięć całych. Drzwi robotą snycerską na zawiasach y z zamkiem. W tym że pokoiu iest stół kamienny stłuczony. W tych pokoiach Posadski drewniane nie dobre, wzgórę na tych pokoiach iest stołów drewnianych y szragami pięć. Dach na tym budowaniu szkudłami pobity dobry. Pod tym dachem są okna z sali, kwater szesnaście ze szkłem y z ołowiem. Kilka szyb nie masz, drugich kwater siedmnaście złych. Ostatek sąm bes szkła y ołowiu. Na tym budowaniu Bania blachą pobita z rynnami. Kominy murowane, z ganku idąc na salę są drzwi dwoie na zawiasach bez zamków. Na ty Sali okna żadnego nie masz, które się wyży na górze mianowały. Strop to iest obrazy malowane podarte. Z tey sali komora, w który są drzwi na zawiasach, w niey okien nie masz. Schod na górę, na którym drzwi nie masz. Na ty sali Dach szkudłami pobity dobry. Bania y ganek wzgórę Blachą pobity. Podłoga drewniana w Sali część tarcicami położona. Komin dobry murowany. Na dole skarbiec. Drzwi na zawiasach , okna cztery nie dobre. Pod tąsz skarbnicą są trzy sklepy, w których są troie drzwi na zawiasach. Pod tąsz salą mury y Fundament, które się poresowały, poprawy potrzebuią . Na tey sali z podwórza drzwi na schod nie masz.

W dalszej części wizji czytamy, że do dworu w Komorzu należał drugi, również piętrowy obiekt, zwany Dworem na Podstarostwie, wraz ze stajnią i innymi zabudowaniami. Szczegółowy opis pozwala stwierdzić, że pełnił on funkcję służebną wobec „budowania wielkiego”:

Dwór na Podstarostwie. Drzwi do sieni na zawiasach z klamką, w tym budynku iest Izb pięć. Pierwsza Izba na dole, do której drzwi na zawiasach z klamkami, okien trzy całych. Z tey Izby iest Alkierz, drzwi do niego na zawiasach, w tym Alkierzu okien dwa w ołów. Ławy w Izbie na koło, piec dobry. Szafa, stołów drewnianych w tey Izbie dwa. Do Czeladnej Izby idąc są drzwi na zawiasach z haczykiem, w tey Izbie Czeladnej Piec zły, okien dwa złe, trzech kwater nie masz, Stół drewniany. Statki należące do Gospodarstwa Białogłowskiego, Cebrów dwa, Szynkwas ieden, Beczek kapustnych trzynaście. Z tey Czeladnice idąc do sieni drugie są drzwi na zawiasach. W tey sieni albo kuchni piec chlebowy Murowany, komin dobry lepiony. Z tey sieni drzwi iedne na podwórze na zawiasach, drugie drzwi do trzeci Izby na zawiasach y z wrzeciądzem niedobrym. W tych że obu sieniach iest okien sklanych niedobrych sześcioro, siódmego nie masz. Z sieni idąc do drugi, są drzwi na zawiasach. Z tey że sieni są drzwi do Spiżarnie. Na zawiasach y z zamkiem z kluczem dobrym. W tey Spiżarni okno, ieno kilka szyb nie masz, z którego iest krata żelazna. W tey Spiżarni kłod do mąki trzy, Drybus ieden. Z sieni idąc na górę są drzwi na zawiasach z wrzeciądzem. Na górze Sień Tarcicami położona, okien szklanych nie masz prócz okienic drewnianych. Idąc do pierwszy Izby na górze są drzwi z zawiasami y z wrzeciądzem, w tey Izbie pieca nie masz, okna niedobre, kwater ośmi nie masz. Kłod do sypania nasion Pięć. Ławy w Izbie na koło y Lisztwy, komin, Połoga Astrichowa. Na wystawę są drzwi na zawiasach. Do Drugi Izby na górze są drzwi na zawiasach. W tey Izbie piec zły, okna złe, kwater piąci nie masz, Lisztwy na koło. Z tey Izby są drzwi do komory na zawiasach z wrzeciądzem. W tey komorze okno iedno złe y Połowice go nie masz. Lisztwy na koło, stoliczek mały, wzgórę pod dachem są drzwi Czworo na zawiasach. Na tym że dworze dach poprawy potrzebuie. Przy tym budowaniu są dwie komorze, na dworze z wrzeciądzami drzwi na zawiasach, kuchnia do którey są drzwi na zawiasach z wrzeciądzem, dwie szafie bez zawarcia, stół kuchenny, komin lepiony, Dach szkudłami pobity. Spiżarnia, do który są drzwi na zawiasach y z wrzeciądzem, Stół, Fasa do ryb […], okno niedobre, Dach zły. Staien też cztery, do nich są iedne drzwi na zawiasach, troie drzwi na biegunach. Do każdy są wrzeciądze, Dach zły. Staynia Wielka, do który są drzwi na zawiasach, Żłoby na koło, okna niedobre y kilku nie masz. Na tey Staini iest sypanie Tarcicami fugowanemi pokładane. Drzwi na sypanie na zawiasach y z wrzeciądzem. Łazienka. Drzwi do […] na zawiasach, drzwi drugie do Izby na zawiasach, okien dwie po połowicy, trzeciego nie masz. Piec zielony zły, do komory drzwi na zawiasach z haczykiem. Z komory drzwi na zawiasach, Dach zły, Piec zielony zły.

Wizja informuje też o istnieniu „Podwórza zielonego” wokół dworskich budynków, które było „oparchanione y szkudłami pobite”. Na drugim podwórzu na Podstarostwie znajdował się mielcuch, obora podzielona na owczarnię i „kobelarnię”, chlewnia, kurnik, „chlew gęsi”, sołek, „piwniczka mała w tym że podwórzu, snopkami poszyta, drzwi na zawiasach”, a całość ogrodzona „płotem chruścianym y delowaniem”.

Do dworu należały dwa ogrody – „pożytkowy” i włoski – opłotowane i zaopatrzone w bramę na zawiasach i z wrzeciądzem. Dowiadujemy się także, że kilka kroków od bramy znajdował się „sklepik murowany”, w samym ogrodzie pojawia się sala z trzema oknami oraz „chałupa ogrodowego”, nie mogło też zabraknąć „sadu z drzewami rodzaynemi”. Ostatnim elementem zabudowań dworskich w Komorzu były spichlerz, stodoła i gumno.

„Budowanie wielkie” w pełni zasługuje na tę nazwę. Mamy do czynienia z obiektem posiadającym przeszło dwadzieścia różnorodnych pomieszczeń oraz kilkadziesiąt okien. Całość jest zwieńczona dachem oraz obitym blachą hełmem (bania). W porównaniu z tym założeniem budynek opisany przez ks. Pocharda wydaje się być znacznie skromniejszy, choć w 1813 roku nadal mamy do czynienia w Komorzu z dwoma budynkami, a więc wieżą mieszkalną ze średniowiecznym rodowodem oraz pałacem, w którym zamieszkuje ks. Pochard wraz z rodziną Skórzewskich.

Jan Grzeszczak